Lucky

10 listopada 2025
black and tan german shepherd

Lucky — ten, który przyniósł szczęście

 

Lucky miał zaledwie sześć miesięcy, kiedy los postanowił wystawić go na najtrudniejszą próbę.Zabrany od człowieka, który w pijackim amoku złamał mu łapkę — zrosła się krzywo, a on już wtedy został „niechciany”.Bo przecież „krzywa łapka” to powód, by nie dać szansy...Ale wtedy pojawiła się Beata — kobieta o ogromnym sercu, nasza wspaniała wolontariuszka, która spojrzała w jego oczy i wiedziała, że już nigdy się nie rozstaną.

Lucky zamieszkał z nią i od tego dnia wszystko się zmieniło.Rósł otoczony miłością, troską i ciepłem. Rok później w domu pojawiły się dzieci — bliźniaki — i Lucky od pierwszej chwili stał się ich aniołem stróżem.Kiedy tylko maluchy zapłakały, on pierwszy biegł do sypialni, delikatnie szturchał Beatę, jakby mówił:„Mamo, obudź się, dzieci cię potrzebują”.

Były wspólne spacery, wycieczki, letnie dni pełne słońca i wieczory przytulone do siebie.Lucky był wyjątkowy. Nigdy nie sprawiał kłopotów, można go było zostawić przy otwartym balkonie — wiedział, kiedy wrócić z ciepła w cień, jakby miał w sobie spokój całego świata.Był psem-ideałem. Przyjacielem, który rozumiał bez słów.

A potem przyszedł dzień, którego nikt nie chciał.Nagle zachorował — tak niespodziewanie, tak niesprawiedliwie.W ciągu dwóch dni jego serce przestało bić.Zabrano go do kliniki, by był pod najlepszą opieką, by jeszcze raz spróbować go uratować.Czekał.Czekał, aż przyjdzie Beata.I gdy przyszła, usiadła przy nim i trzymała jego łapkę do końca.Odszedł spokojnie — tak, jak żył. Z miłością przy boku.

To był cios, którego nie da się opisać słowami.Bo jak pogodzić się z odejściem kogoś, kto nigdy nie zawiódł?Kogoś, kto dawał tylko dobro, kto nigdy nie skrzywdził, nie ocenił, nie odszedł pierwszy?

Lucky odszedł za Tęczowy Most, ale zostawił po sobie coś, czego nie zniszczy nawet czas — pamięć o czystej, bezwarunkowej miłości.

Psy rodzą się niewinne.Nie znają nienawiści, nie planują zemsty.To my, ludzie, uczymy je strachu.A one — mimo wszystko — wciąż nam ufają.Patrzą w oczy człowieka z nadzieją, że tym razem będzie inaczej.I Lucky miał to szczęście — trafił na człowieka, który pokazał mu, że miłość istnieje naprawdę.

Dziękujemy Ci, Lucky, za każdy dzień, za każdy merdający ogon i za to, że przypomniałeś nam, czym jest dobro.Teraz biegasz już wolny, bez bólu, po drugiej stronie tęczy... 

PRZEKAZ NAM SWOJE 1,5% PODATKU

Fundacja  "Słoneczna Zagroda"  

Botaniczna 20                             
83-316 Gołubie                             
KRS  00011420008    

     

słoneczna-zagroda@wp.pl

0048-790-290-870